Archiwum 07 stycznia 2016


sty 07 2016 Wolność
Komentarze (1)

Teraz opowiem wam jak to moja Luńka szaleje na spacerze.

 

To było kilka dni temu razem z mamą i Lusieńką poszłam na spacer- po kilku minutach mama zapytała mi się czy ją spuścić (wiem jak to brzmi 8-miesięcznego szczeniaczka spuścić z puszorka, ale jak to mówią ,,Raz grozi śmierć'') zdziwiłam się bardzo na to pytanie, lecz się zgodziłam. Nie wiedziałam, że ona tak szybko biega, ku mojemu zdziwieniu w ogóle nie uciekła,ale szarżowała to w przód, to w tył. Aż szkoda było ją na koniec spaceru znów zapiąć niestety nic nie trwa wiecznie. 

A jak wasi podopieczni spędzają z wami czas na spacerze ?

Ja i mój mały gepard pozdrawiamy serdecznie.

sty 07 2016 Tęsknota
Komentarze (1)

Hej wiem, że niebyło mnie długo i za to przepraszam.Do rzeczy mam już temat i historię która was powinna zaciekawić-a oto ona.

 

Jak się  zaczęła szkoła trzeba było się rozztać z maluszkiem.Lusia z pozoru wydawała się znosić pierwsze próby przed opuszczeniem domu, a mianowicie wczesne wstawanie.Lecz pieski nieprzejmują się godziną,bardzo zadziwiły ją podstawowe czynności przed odjazdem na przykład :nie mogła się domyślić po co się myje zęby.Minuty mijały nieubłaganie i w końcu na dejszła ta chwila kiedy weszłam do altany i zakładałam buty (oczywiście bus stał pod domem) już miałam otworzyć drzwi kiedy ,,wilczek'' wyczuł co się dzieje- w ,jednym momencie całkiem oszalała, zaczęła merdać ogonkiem,szczekać,gryźć mnie za nogawkę i wszelako inaczej mi się podlizywać. Jednak doszłam z nią aż do furtki i tam nastąpiło pożegnanie. Z zeznań mamy wiem, iż ogromnie za mną tęskniła,oczywiście powitała mnie tysiącem pocałunków.

A jak wasze zwierzaczki przeżywają wasze opuszczanie domu ?

Pozdrawwiam Ala.