lip 27 2015

Nocny Marek


Komentarze: 3

 Moja Lusia to jednak jest pieszczuszek. Przed snem czeka aż się zrobi kanapę ( to mały cwaniaczek :) ). Przytulanie, głaskanie, mizianie i wspólne gry przed snem to co wieczorne zabawy. Gdy zaśnie, to śpi jak królewna śnieżka i nawet siedmiu krasnoludków jej nie obudzi. Ale gdy ja już śpię, to myszka a tak naprawdę Lusia harcuje. Waw, waw, byh, byh, hau, hau, mruk, mruk mój mały wilczek zaczyna czuwać i słyszeć wszystko dookoła. Zły wiatr, szelest liści i dziwne odgłosy wstrzynają alarm. tak stała się sławna. Głaskanie, przytulanie, mówienie nie przynosi skutków, bo przecież byh to byh ;).  A ja pół przytomna myślę sobie jak to jest być, Panią psiej mary. Już dziś po raz kolejny czeka mnie następne wyzwanie. Korzystając z okazji, że akurat śpi czas iść samemu spać, by rano wstać. Życzę wam, dobrej nocy Dobranoc kochani. 

ala8941   
Pani Krysia
04 sierpnia 2015, 14:23
Bardzo mi się podoba :)
04 sierpnia 2015, 10:59
Hej Staszek, moja Lusia raczej ich nie wygoni, a szczerze mówiąc zacznie szczekać na nie :D.


Pozdrawiam Ala
Staszek
04 sierpnia 2015, 09:29
Ja też mam nocne marki, ale komary!!! Pozycz psa to je wygoni :D. Pozdro. Twój nowy przyjaciel. Staszek

Dodaj komentarz